Najnowsze wpisy, strona 4


Bez tytułu
Autor: malenaaa
30 grudnia 2006, 02:05

Powiedzialabym ze jest czuly ... gdy nikt nie patrzy .... ze tuli niesamowicie delikatnie
i caluje przeslodko ... w jednej chwili czulam sie jak mala dziewczynka ... a on taki
troskliwy...czuly i kochany ... niesamowite.... a zawsze myslalam ze to ten typ zimnego
drania .... twarz mordercy ... mile zaskoczenie ... spedzilismy dzis 7 godzin .... razem ...
jest niesamowity .... powiedzial cos ... cos dziwnego... ze chce zebym byla jego...
,,chce zebys byla moja i tylko moja" .. hmmm dwuznaczne? jednoznaczne? jak kto woli...
jest jak jest ... wiem ze bede tesknic... oby 9 stycznia oddalal sie jak najbardziej...
nie chce zeby wyjezdzal....

Bez tytułu
Autor: malenaaa
29 grudnia 2006, 00:24

Napisalam wczorja w nocy smsa Panu P ... no nie wiem czy to noc mozna juz nazwac czy ranek okolo 3:00 ... zasnelam.... godzina 4 ... przerazliwy dzwiek
mojej komorki.... odbieram zaspana... nie kto inny Pan P .... troche pohalasowal... wiemz e wracal z imrpezy i dokladnie nie pamietam czy pijany czy tez nie ... ale byl zly... i wyladowal ta zlosc na mnie... ze te wpuszczenie w maliny.. najelpszy tekst: ,,no przeciez mam prawo byc zlY" a ja wiem wiem kochanie przeciez nic nie mowie heheh :) rozmowa krotka... malo tresciwa... dzis postanowialm ze wezne sprawy w swoje rece... zadzwonilam po poludniu... udawal niedostepnego ale stwierdizl ze sie doezwie jak znajdzie czas... wieczorem popilam finlandi cranberry z spritem
i juz mialam odlot... napisalam pare smsow :P Panu P ... hmmm jeden z wielu ... ,,Mysle o Tobie .. chce Cie ... moge dostac?" coz we mnie wstapilo hmm chyba jakis diabel wcielony... ale tak juz mam ... umowialm sie z nim na jutro... pojdziemy do niego goladac filmy... bez skojarzen :) pamietajcie ze ze mnie grzeczna dziewczynka .. przytule poglaskam i ucaluje ... musze sie znieczulic zbey choc na to miec odwage... i kto by
pomyslal ze ja taka wstydliwa jestem .... byl u mnie dzis Pan K ... moja przyjaciolka znala go do tej pory z opowiesci.... stwierdzila ze to straszny frajer jest i ma tania bajere,.... ja wiem ze to czlowiek dobry jest aczkolwiek z ta bajera to jej przytakne.. choc i ja kiedys na nia polecialam... hmmm .... M jest chory.... przeczytalam z opisu na gg... zadzwoinlam... wymiotowal wczorja cala noc... i wiecie co... mialam wyrzuty
sumienia ze ja sie tu niby ,,dobrze bawie" a on moje biedactwo sliczne chory.... chcialabym ten bol jego przelozyc na mnie ... ja tak bardzo sie martwie o to moje szczescie... chyb a poczul sie wazny... uciesyzl sie ze sie troszcze... i dobrze... nie bylo udawane... spytalam czy moge od czasu do casu odezwac sie... przytaknol choc po mesku stwierdzil ze nie musze sie martwic... ah faceci.... spalam juz w lozku...obudzil mnie telefon i poczulam
jakas wewnetrzna chec napisania czegos tutaj... stad ta notka ... Pan P na imprezie... cholera no... wiec czemu ja w lozku?;/ tak to juz jest jak sie posiada przyjaciolkiw szytskie zajete... ktore wierne troskliwe i wiecznie czekajace na swych chlopow siedze w domu... i ani mysla o zadnych rozrywkach;/
cholera by ich no... a ja bym tak mocno chciala sie poplasac po parkiecie... pousmiechac.... poczuc zapach alkoholu... uslyszec cudne piesni... hmmm brak rozrywki nigdy jeszcze tak nie dawal mi siwych znakow... cos mnie nosi... :( ide spac.... Dobranoc :*

PS. Wybaczcic emi moje bledy.... ale to sprawka % we krwi... jak ja kocham smak finlandi.... :))))

wasze zdrowko !!!

PS. Pan ponizej stwierdzil ze mam przeslodki glos hmmm .... nie wiem jak skrzykanie zaby moze byc slodkie ale hmm ... jak mowi to pewnie racje ma ... ah ten P ....

Pan P ...
Autor: malenaaa
28 grudnia 2006, 02:46

Tym drobiazgiem ktory ofiarowalam Panu P ... byl misiu.... mieciutki i pluszowy...malutki..wrecz filigramowy...ale jakze slodki.... mial rozowa koszulke z napisem  PRZYTUL MNIE ... uznalam ze bedzie jak najbardziej trafny.... wiec gdy go tylko zobaczylam.... nie musialam dlugo myslec.... on nadaje sie idealnie dla mojego mordercy .... i ani Dziekuje za misia ani dobranoc...ani czy dojechalas... :( nic...caly dzien cisza... dzis napisalam smsa.... czy czasem nie zrobilam cos nie tak ze nastala martwa cisza... wiem mialam poczekac na jego odzew... i choc nie zalezy mi na nim jakos szczegolnie...czekac nie potrafilam...napisac...zadzwonil wytlumaczenie mial...zalatany zahuhany caly dzien z siostra po sklepach... a o misiu ani slowa:( chyba nie zrobil piorunujacego wrazenia;/ zreszta cholera wie co pomyslal 26-latni facet gdy otrzymal od dziewczyny pluszaka hehehe czy oby wszytsko ze mna wporzadQ? hehehe .... zapytal kiedy sie widzimy... powiedzialam ze wszytsko zalezy od niego: a on: wiec kiedy?... zamilklam i powtorzylam ze ja mam ogrom wolnego czasu i kiedy on znajdzie chwile zawsze i ja ja dla niego bede miec?;/ hmmm troche zbyt banalne...teraz mysle... ale co tam.... generalnie rozmowa skonczyla sie milo.... da znac..... potem jednak sms: ,,i co spedzamy razem tego sylwestra".... tysiac mysli w mej glowie....za duzo musilo by byc klamstw;/ i wokol tajemnicy nie chcialo mi sie z tego znowu robic takiej wielkiej niewiadomej...dlugo by opowiadac.... napisalam ze niestety ze przykro dalam powod.... wsciekly..odpisal... ze fajne ze mu mowie 4 dni przed sylwestrem...i pewnie ma w tym duzo racji... dzwonilam... nie odebral.... powtorzylam ten wyczyn parokrotnie nic...smsy nic.... foch na calego:( przykro mi ale ma prawo byc zly.... niestety ma te cholerne prawo.... bo wpuscilam go w maliny..niechcacy... niby chciec to moc.... i pewnie duzo w tym prawdy wiec dlaczego nie chce? cholera wie... sama siebie nie rozumiem...potem krotka rozmowa na gg...zimna...czy sie zobaczymy....chyba stwierdzil ze nie ma juz po co:( mam nadzieje ze to chwilowe i ze mu przejdzie...przecxiez niedlugo wyjezdza... i Bog jeden wie kiedy znowu go zobacze...tymczasem ja bym chciala zeby raz jeszcze zlapal tak za reke... ucalowal...przytulil.... chce poczuc czulosc...tak bardzo mi jej brakuje....rozmowa byla chlodna.... brrr zimna wrecz...wyszedl... do gwarka...na dyskoteke... tak porpostu kiedy zapytalam czy sie jednak zobaczymy...brak riposty.... tajemniczy ten moj P.... i chyba gdyby mogl zabilby mnie w tej chwili wlasnymi rekami.... on jest dla mnie jedna wielka zagadka.... nie ma w nim wlascwiei nic milego...wyraz twarzy malo sympatyczny wrecz okrutny...glos i sposob mowienia jak najbardziej hamski i wredny... a sposob bycia olewajacy... a jednak jest w nim cos.... potrafi zaczarowac...choc na jedna mala chwile.... ciekawe czy sie odezwie....

cierpliwosc.... musze zaczekac.... mam nadzieje :))))

a to raz jeszcze Pan P ....

Bez tytułu
Autor: malenaaa
27 grudnia 2006, 11:28

Swieta minely w oka mgnieniu ... w tym roku gwiazdka byla dla mnie wyjatkowa hojna ... dostalam skrojone dobrze jeansy o ktorych pisalam w paru poprzednich notkach ... cieplutki szlafrok ... wode perfumowana adidas ... zolty sweterek pieniazki i davidoffa tym razem game ... :) sprostalo to moim oczekiwania jak najbardziej .... duzo lenistwa i szczypta nudy ... tyle przygotowan i niespelna 3 dni .... ktore sie skonczyly...

Wczoraj bylam z Panem P ... na ,,Holiday" ... sympatyczny film... rownie sympatyczny Pan P ... niedawno odkrylam jak bardzo rajcuja mnie gesty .... ludzi ... z ktorymi ja malo mialam stycznosci w moich zwiazkach ... az zamarlam kiedy P trztmal moja dlon w swojej dloni blisko jego serca opuszkami palcow delikatnie glaskal... po wewnetrznej nastepnie zewnetrznej stronie ... i podniosl blisko swoich ust... ucalowal..... niesamowite przezycie .... uwielbiam taka czulosc... a do tej pory nikt mi jej w taki cudowny sposob nie wyrazal... mozliwe ze to dla was normalna sprawa bo trafiacie na takiego pokroju ludzi ... ale dla mnie to jak inna bajka .... Pan P .... ah ten Pan P ... jak zawsze tajemniczy... odwiozlam go do domu dalam podarunek .... dostalam buziaka.... i odjechalam... ani smsy ani wiadomosci na gg... cisza... martwa.... nie zrobilam nic czym mialabym go przerazic... moze mu sie odwidzialo?:) hehe nie panikuje wiem ze bedzie dobrze... czasem go nie rozumiem ale to nic nowego.... wiekszosci nie sposob mi pojac....

...
Autor: malenaaa
27 grudnia 2006, 01:02

OPIS M :

,, KOCHAM I ZAWSZE KOCHAC BEDE " ...

TYLKO DLACZEGO MOMENTALNIE TAK MI CIEPLO W SERCU SIE ZROBILO ? ...

WIEM ZE TO O MNIE ....

,, JA CIEBIE ROWNIEZ " .... LECZ ZOSTAWIE TO TYLKO DLA SIEBIE ...

 

 

DOBRANOC

...
Autor: malenaaa
22 grudnia 2006, 23:43

Pan P niedawno wyjechal i jest juz w drodze .... :) oby ostroznie i szczesliwie do celu ....
Kupilam juz R prezent ... K dzwonil powiedziec ze zostanie ojcem... plakalam... nie moglam
tych lez opanowac.... a on mowil : ,,prosze nie placz... chodz tutaj chce Cie przytulic"...
i po co te slowa? zbedne slowa ktore i tak niczego nie zmienia... dla sprostowania ja nie
kocham K... tak mysle... porpostu czuje duza wiez... i boje sie za strace go na zawsze...
nie znosze tracic ludzi.... zwlaszcza tych najwazniejszych... a uwierzcie ze cos o tych
stratach juz wiem :( ... Mialam dziwne wrazenie... czulam to... znam go... nie wiem czy
udawalam czy mowil tak zebym ja poczula sie lepiej... ale mialam wrazenie ze zaluje tego
czynu...ze nie ejst gotowy na to dziecko... a moze nie z Ta kobieta...no coz... Bog chcial
inaczej... zycze mu szczescia... mysle ze potrafie... na wesele nie potrafilabym pojsc...
poki co nie ma takiej potrzeby... M ucichl... ostatanio mielismy ogromny bym powiedziala
kontakt... w weekend dzwonilam parokrtonie..on zreszta tez... rozmowy godzinami o wszytskim
i o niczym... jeszcze potrafi byc slodko.... a teraz cisza... napisalam ze mysle i tesknie...
niepotrzebnie ;/ ... nie potrafie nie przypominac mu o sobie a powinnam... bo tak byloby
najlepiej... moze z czasem sie tego naucze ...


Zaczelam czuc zapach swiat ... choinka ubrana ... okna przyzdobione .... i nawet karpie
plywajace w wannie ... unoszacy sie zapach potraw... Kocham te Swieta ...

 

Wesołych ...

WYRWANE Z KONTEKSTU ...
Autor: malenaaa
20 grudnia 2006, 01:28

FRAGMENTY ROZMOW Z PANEM P ...

P:  16:28:45
poszedlbym na spacer teraz z toba,
P:  16:28:47
do lasu
P:  16:28:55
albo do parku
P:  16:29:05
mamy przepiekne jezioro w parku
M:   16:29:24
:)
M:  16:29:31
nie watpie...
M:   16:30:02
z checia.... ale odleglosc jest nie do przeskoczenia
P:  16:30:17
hop siup
P:  16:30:17
hehe
M:   16:32:34
:)                                                                                                                                                                                  

 

P:  16:48:40
pojdzemy na spacerek??
M:  16:49:13
z Toba....
M:   16:49:15
zawsze:)                                                                                                                                                                            16:58:53

 

P:  16:58:20                                                                                                                                                          wiecznie musze czekac na ciebie
P:  16:58:55
czekam jzu cale zycie

 

długa cisza...

 

P:   22:31:35
siedzisz mi w glowie babo!!
P:  22:31:48
zrobilas mi akuku

 

Pan P bedzie juz za 3-4 dni ... ten fakt cieszy... ale nadal nie wiem jak mam postapic... na pewno sie spotkamy i moze wtedy wkoncu zdecyduje kto wie... bo wszytsko to takie dziwne jest ;/ szukam prezwntu dla R ... chce cos ladnego i skromnego ale jakos nic nie przychodzi do glowy... dzis odwiedzil mnie... zrobilam mu pyszna kolacje.. nad ktora siedzialam caly wieczor...ale chyba warto bylo :) motam sie... miedzy swiatem realnym a marzeniami... czasem bywa ze zgubie sie... i nie wiem jak jest juz naprawde...

tesknie za M ...

czekam na P ...

smutno bo K ...

ciesze sie ze R ...

 

i mozna by tak w nieskonczonosc... hmmm... musze zrobic z tym porzadek...


 

ZABOLALO...
Autor: malenaaa
19 grudnia 2006, 01:14

TAK JAKOS SMUTNO SIE ZROBILO I LZY POLECIALY STRUMIENIAMI.... KIEDYS MYSLALAM ZE GO KOCHAM ... POCZULAM SIE PRZY NIM PRAWDZIWA KOBIETA... TRAKTOWAL MNIE JAK DAME... UCZYL JAK SIE ZACHOWYWAC .... ZABIERAL NA PRAWDZIWA KOLACJE ... CZESTO DZWONIL ... ROZMAWIAL GODZINAMI ... DAWAL  WSPARCIE ... UCZYL DOCENIAC ... BYL CZULY ... TROSZCZYL SIE I OPIEKOWAL MNA ... CZULAM SIE WAZNA OSOBA ... OTWIERAL SIE PRZEDE MNA ... I PLAKAL ...A JA BEZRADNIE ROZKLADALAM RECE I ZACISKALAM TEN SMUTEK W SERCU... POTEM OTRULAM SIE... PRZEZ NIEGO ... DLA NIEGO ... Z GLUPOTY ... SZPITAL...PLUKANIE ZOLADKA I OJOM... NIE PRZYSZEDL... BAL SIE SAM.... MOJEGO GLUPSTWA... MYSLALAM ZE JUZ KONIEC NASZEGO KONTAKTU.... ON SAM TEZ TAK ZDECYDOWAL ... ALE JEDNAK COS BYLO SILNIEJSZE ... BO NASZA PRZYJAZN PRZETRWALA... ZABIERAL DO LADNYCH RESTAURACJI NA PYSZNE DESERY.... WYSLUCHIWAL MOICH PROBLEMOW A JA JEGO ZYCIOWYCH ROZTEREK ... KOCHAL JEDNA KOBIETE BARDZO.... BARDZO JA KOCHAL... PO 10 LATACH RZUCILA GO DLA INNEGO... SADZE ZE WINA LEZALA PO SRODKU.... CIERPIAL...SZUKAL POCIESZENIA... W WIELU KOBIETACH.... A JA BYLAM JEGO .... CUDOWNA ISTOTKA... KTORA TRWALA PRZY NIM W DOLE I NIE DOLE... CZESTO ZAZDROSNA...ZACISKALAM ZEBY ..... KIEDY WIDZIALAM GO.... INNE W JEGO RAMIONACH...TAK PRAGNELAM TEGO DOTYKU... I BYL... ALE ZAWSZE TRAKTOWAL MNIE DOBRZE.... NIE CHCIAL NIGDY SKRZYWDZIC...ZA TO CENIE... GO..... KIEDY POJAWIL SIE ON.... NIC DLA MNIE NIE MIALO ZNACZENIA... JUZ WCZESNIEJ ROZPADL SIE ZWIAZEK Z M... A ON DAWAL MI POCZUCIE BEZPIECZENSTWA... BYLO MI PRZY NIM DOBRZE... PRAWDZIWY MEZCZYZNA.... IMPONOWAL MI  WSZYTSKIM.... POTEM WROCILAM DO M..... Z NIM MIALAM W DALSZYM CIAGU KONTAKT...ALE ZACZELAM UDOPORNIAC SIE... I DALAM SOBIE SPOKOJ... CZASEM WCIAZ DZWONIL... NIGDY NIE ZAPOMNIAL... ALE TRAKTOWAL JAK PRZYJACIOLKE KTOREJ MOZE POWIERZYC WSZYTSKIE SEKRETY SWIATA... ZDYSTANSOWALAM SIE .... MYSLALAM RACJONALNIE...JUZ NIE STRASZNE BYLY MYSLI ZE KOGOS MA.... ZE JUZ NIE BEDZIE MIAL ZAWSZE DLA MNIE CZASU... PRZYZYWCZAILAM SIE.... UWIELBIALAM GO...WCIAZ UWIELBIAM...ZA TO JAKI JEST.... JESZCZE 2 DNI TEMU ROZMAWIALAM Z NIM PRZEZ TELEFON.... ZAPROSIL NA OBIAD... NIE MOGL PRZYJECHAC ...PRZEPROSIL...COS MU WYPADLO... A JA ZROZUMIALAM.... A DZIS... DOWIADUJE SIE CALKIEM PRZYPADKIEM ....NIE OD NIEGO...ZE ON ZOSTANIE OJCEM... I TA MYSL...SPRAWILA MI NIEZWYKLE DUZY SMUTEK.... MOJ PRZYJACIEL.... WIEM... ALE POCZULAM ZE STRACE GO NA ZAWSZE... IDEAL MEZCZYZNY KTORY POTRAFI TRAKTOWAC KOBIETY JAK KSIEZNICZKE.... WIERNY..NIE WIERNY... NIE WNIKAM.... ROZPLAKALAM SIE.... NIE POWIEDZIAL MI.... MOZE ZAMIERZAL NO COZ... POWINNAM, ZYCZYC MU SZCZESCIA.... NIE POTRAFIE... TEGO SMUTKU NIE JESTEM W STANIE NAWET OPISAC.... I WYTLUMACZYC... DZIWIE SIE SAMEJ SOBIE... NIE WIEDZIALAM ZE NIE EJST MI OBOJETNY.... TERAZ TO CZUJE.... TRACE GO... JUZ NA ZAWSZE..... NIGDY O NIM NIE PISALAM... NIE CHCILAM MIESZAC ZRESZTA M GO NIE ZNOSIL... WIEDZIAL O JEGO ISTNIENIU.... WIEDZIAL ZE NA JEGO PUNKCIE CHWILOWO OSZALALAM... DZIS TO WSZYTSKO ZMIENIA.... JEZU JAK MI SMUTNO TYLKO DLACZEGO ? ..... KIEDYS ZAPYTALAM CZY ZROBI MI DZIDZIUSIA USMIECHNOL SIE I SMIESZAL... BYLY ZARTY....JAKIS CZAS POZNIEJ ZADZWONIL ZASMIAL SIE I ZAPYTAL...CZY WCIAZ CHCE TEGO DZIDZIUSIA? POCZULAM ZE TO ZART... POWIEDZIALAM ZE OSZALAL... ZACZELAM SIE SMIAC... I ZAPYTALAM... UMILKL POWIEDZIAL...TO JUZ NIE WAZNE.... O CO MU CHODZILO?./.. ZROBIL DZIECKO Z KOBIETA Z KTORA JEST NIE ZBYT DLUGI CZAS... TOD ZIWNE ZWAZAJAC NA TO ZE JESZCZE PARE  MIESIECY TEMU UMAWIAL SIE Z WIELOMA... ON STALY? HMMM NIE PASUJE MI TO... ALE COZ... KOBETA KTORA KOCHAL SPODZIEWA SIE DZIECKA Z INNYM ... NIE CHCIAL BYC GORSZY.... PRAGNOL ZAGLUSZYC TEN BOL... TEZ CHCE ZEBY MU SIE ULOZYLO...CHCE KOCHAC... ROZUMIEM GO.... ALE SIEBIE NIE :(((

Bez tytułu
Autor: malenaaa
16 grudnia 2006, 05:28

NOCNA ROZMOWA Z M ....

 

JA: Wiesz Malcin... ja Cie bardzo lubie ....

M: Tak jakos dziwnie sie poczulem ...

JA: Dlaczego?

M: Bo ja Cie wciaz kocham ...

Bez tytułu
Autor: malenaaa
15 grudnia 2006, 22:41

Wszyscy karzecie mi rwac... a ja sama wciaz nie wiem ...To nie o to chodzi ze jest beznadziejny czy o to ze mi sie
nie podoba... wrecz przeciwnie... tylko to cos w srodku...we wnetrzu mnie samej ... jakis tajemniczy glos... ktory karze watpic... nie wiem jak bedzie... jeszcze 7 dni... przyjedzie... zobaczymy sie ... i wtedy zdecyduje juz cos konkretnego odnosnie sylwestra ... cholera no nie chce sie sparzyc;/ bo ja taka strasznie
kochliwa jestem...


Jutro czeka mnie koszmarny dzien na uczelni... wstaje o 6 a wracam  okolo 21... moj mozg bedzie jutro strasznie przesilony..wiec nie wiem czy uda mi sie tu zajrzec... w razie czego zycze wam Milego weekendu
i leniwej niedzieli moi kochani ;*

:)
Autor: malenaaa
15 grudnia 2006, 00:45

Zadzwonil M ... pomagal mi w mojej pracy zaliczeniowej z prawa ...o ktorej wspomnialam podczas naszej ostataniej rozmowy ... juz wtedy obiecal ze podziala w tej sprawie ... no i milo z jego strony bo sie sprawdzil... Szkoda tylko ze rozmowa ta miala tlo sluzbowe ;/ ... Ale czego ja bym chciala jeszcze wymagac ... zapomnialam wspomniec ze ma do mnie lekki zal ... o to ze w blogu ... przedstawialam go ostatanimi czasy jako czlowieka bez serca .... podlego i okrutnego
no i z pewnoscia ma racje... bo wiele ludzi tak wlasnie go postrzegalo... a mu zrobilo sie zwyczajnie przykro kiedy czytal wasze komentarze... moze i troche w tym mojej winy... bo za wszelka cene staralam z siebie zrobic wielka cierpietnice ... poniekat go rozumiem... ale ja wiem ze on dobry chlopak jest ... nie jestem w stanie wam tego udowonic ani wmowic
ale mimo wszytsko wierzcie na slowo... ,,Bo to dobry dzieciak jest "... jak czesto powtarzaly jego siostry ... i ja podpisuje sie pod tymi slowami ... Szkoda ze z owym dzieciakiem nie wyszlo mi tak jak planowalam... ale kto tam wie co za niespodzianki przyszykowal dla nas los ... nie czuje nienawisci nie mam powodu ... z checia pobieglabym w jego ramiona... i utulila serce by moc czuc cieplo jego ciala... gdyby tylko owe ramiona byly dla mnie otwarte ....

...

Zrobilam sobie dluga przyjemna kapiel ... z duza iloscia piany i mleka w proszku ... wydepilowalam cale cialo ... by moc cieszyc sie gladkoscia skory ... wybalsamowalam... dokladnie dopiescilam ... teraz opuszczki moich palcow gladza subtelna skore ... cudowne uczucie ...

 

Dzis nie mialam kontaktu z Panem P ... on w nocy pracuje a w dzien spi i biega na silownie ... tak wiec mijamy sie na gadu ... dzis bylo podobnie ... i ten fakt troszke zasmuca :( ... oby jutro bylo inaczej ... :) Gdybym potrafila opisac wam jego sposob bycia moze zrozumielibyscie za co tak bardzo go lubie ... ale nie da sie wiec musicie zaufac mi na slowo to poprostu przeslodki stwor... jak kazdy ma defekty... jego najwiekszym jest to ze sie lekko sepleni;/ co nie zawsze pozwala mi go w wyrazny sposob zrozumiec i sprecyzowac mysli ... ale nadrabia twarza mordercy i nieprzecietnym poczuciem humoru ... :) az rozpromienila mi sie twarz kiedy pomyslalam o nim ...


Jest jednak cos co mnie odsuwa... Cos co karze mi watpic ... Nie wiem czy jestem gotowa ... sadze ze to nie to ... i ze juz tego nie spotkam ... Boje sie zaryzykowac ...Nie chce sie sparzyc... poza tym niesmialo watpie czy ja oby pasuje do tego czlowieka ... Boje sie ze nie spotkam juz tego jedynego ... Boze spraw zebym sie mylila ...

Jutro rano zlot czarownic ... :) Mama wyjezdza na wesele... tata do pracy ... wiec chata wolna czarownice charcuja... od rana poploch ... trzaski i wanna pelna wody... to strasznie zabawny syndrom moich kolezanek hehehe ale zawsze
kiedy zostaje w domu ... one przychodza sie do mnie kapac... :) nie wiem czy moja wanna jest magiczna i czym doprawdy przyciaga ale musze przyznac ze ma branie... troche jej nawet zazdroszcze ... hmm dodam cichutko ze to nie sama ona w sobie kryje ta magie ... ale otoczka jaka wokol niej zawsze robie... ciemnosc... delikatne plomienie swiec... zapach mleka... i platkow roz ... :) wiem wiem ...jestem bardzo romantyczna... i o dziwo nawet tym zdolalam zarazic swoje czarownice...


Slodkich snow moi kochani ;* ...

A to Pan P ....

:))))

Bez tytułu
Autor: malenaaa
14 grudnia 2006, 15:39

Jakas dzisiaj taka lekko rozdrazniona jestem ... Nawet nie minelam sie na gadu z Panem P ... bo dzis od rana w wielkim poplochu ... moze tego wlasnie zabraklo mi do dobrego samopoczucia ;/ ciagle bym sie klocila... z mama juz dzis parokrotnie ... najostrzej o to ze zle zaparkowalam i teraz mam trudnosci z wycofaniem ... a co ja to obchodzi ;/ skoro to ja jestem kierowca a ona malo na ten temat wie ... wybuchalam dzis parokrotnie wiec teraz moze lekko stlumie moje nerwy lyzeczka nervosolu ....
jestem nadpobudliwa ... walcze z tym ! ... dzis lepiej nie wchodzic mi w droge :)

Zachorowalam na dobrze skrojone wycierane jeansy ... i cudna krotka ... czerwono krwista sukienke ... musze ja miec ... ;/

Dzis poraz kolejny dzwonil kolega ze studi ... poczatkowo nie odbieralam ... ale potem sam dzwiek komorki zaczol mnie draznic ... rozmowa krotka i mila... jak kazda z nim zreszta ... lubie go .. nawet bardzo ... ale to wszytsko ...  nie wiem co sam on sobie ubzdural i jak daleko siega jego wyobraznia ... ale zaczyna mnie przerazac ... dzwoni codziennie pod pretekstem ... wiadomosci o moim stanie psychicznym i fizycznym hehe czy ejstem zdrowa? jak sie czuje? i czy przyjade na zajecia? eh to przeciez oczywiste... chwila zastanowienia... mysle glebiej... czego on naprawde chce ? ... ma zone ... a ugania sie za malolatami? dla mnie malzenstwo to swietosc ... rozmawiam usmiecham sie i kontaktuje bo chce byc grzeczna ... ale nie jestem w stanie pojac zachowania takich
facetow... paralizuje mysl ze i kiedys moj bedzie tak postepowal ;/ ...

Ide wrzucic cos na ruszt ... bo glod doskwira...

MILEGO DNIA MOI KOCHANI ;*

 

PS. CZY KTOS MOZE NAPRAWIC MI MOJ SZABLON ? :(

... SKAD SIE WZIELA MA MILOSC DO PILKI ?...
Autor: malenaaa
14 grudnia 2006, 00:39

A WIEC R.... JAK ZWYKLE ZAJETY ... POCHLONIETY MISTRZOSTWAMI...
I BRAK CZASU DLA MNIE HEHE NIE MA CO TU MI WSPOLCZUC... KWESTIA
PRZYZWYCZAJENIA PRZYNAJMNIEJ CIAGLE PRZYPOMINA MI SIE DLACZEGO
ZE SOBA NIE JESTESMY... BO JA ZAWSZE CHCIALAM BYC NA 1 MIEJSCU...
A BYLAM NA 2... CIAGLE MOJE FOCHY O TO ZE WIECEJ CZASU SPEDZA
NA HALI KOPIAC TA DURNA PILKE NIZ PRZY MNIE .. I ZE TAM PRZYNAJMNIEJ
SIE USMIECHA A KIEDY ODWIEDZA MNE TO WYGLADA TAK ZE ODRAZU LUDZIA
CHECI DO ZYCIA ODBIERA HEHE :) KIEDY TO WSPOMNE USMIECHAM SIE SZEROKO:)
WIDZIELISMY SIE NA MC DRIVIE GODZINE TEMU... CHCIALAM SIE PRZYWITAC...
POZEGNAC I ZYCZYC SZCZESCIA... OCZYWISCIE SPOTKANIE ZAINICJOWANE
PRZEZE MNIE JAK WSZYTSKO ... W PRZYPADKU TEJ OSOBY HEHE :) AH TEN R...
BOJE SIE TYLKO O NIEGO... ZA NIESPELNA 3 LATA DOSTRZE 30... A ON
ZAFASCYNOWANY JAK MALY CHLOPCZK PATRZY NA TA PILKE Z ISKARMI W OCZACH...
BO PRZECIEZ JEST ONA CALYM JEGO ZYCIEM :) TO SLODKIE ... FAKT... ALE NA
DLUZSZA METE BARDZO MECZACE... BOJE SIE ZE KIEDYS OBUDZI SIE... I BEDZIE
SAM... ZMARNUJE SWOJE ZYCIE... I NIE ZOSTANIE MU NIC PROCZ PARU MEDALI
I ZAKURZONYCH PUCHAROW NA POLCE... JAK DLUGO MOZNA DAZYC? ILE JESZCZE?
KIEDY WKONCU POMYSLI O SOBIE... ZYCZE ABY SIE WKONCU OBUDZIL... I ZACZOL
DOSTRZEGAC RZECZY KTORE TERAZ SA MU NA POZOR OBOJETNE... NIE TRUDNO
ZGADNAC ZE TO ON ZARAZIL MNE MILOSCIA DO FUTSALU :) KOCHAM TEN SPORT...
I PAMIETAM KIEDY R... STRZELAL BRAMKI... ZAWSZE WSKAZYWAL PALCEM W MOJA STRONE...
CO MIALO ZNACZYC ZE TO WLASNIE DLA MNIE !... A ZE STRZELAL ICH BARDZO DUZO
CIAGLE MIALAM SATYSFAKCJE I USMIECH NA TWARZY ... SLODKIE WSPOMNIENIA ...
CIESZE SIE ZE DALEJ MOGE NA NIM POLEGAC ... ZE KIEDY MAM TYLKO PROBLEM
ZADZWONIE A ON JESLI JEST W STANIE POMOZE... DOBRZE MIEC TAKIEGO DOBREGO
DUSZKA PRZY SOBIE ...

Bez tytułu
Autor: malenaaa
13 grudnia 2006, 16:48

KU PAMIECI MOJEJ MILOSCI :

Zamykam oczy i idę spać ... Po drugiej stronie świata nie będę się już bać ...Słone krople wypływają z oczu mych ...Całe moje życie leży w dłoniach Twych ...Nie chcę już żyć bo nie ma Ciebie ...Wolę zasnąć i obudzić się w niebie ...Będę jak czarny Anioł beztrosko latać sobie ...Będę zawsze mój Kochany przy Tobie....

Umarło moje życie ..

 

* * *

 

Zaczne od tego ze wczoraj rozmawialam dlugi czas przez telefon z M ... sklamalabym mowiac ze nie bylo milo... owszem bardzo ! Jednak On cos kryje w sobie ... jest powod dla ktorego jego oczami nie mozemy byc razem ... ale nie chce mi w zaden sposob go zdradzic... coz to juz chyba i tak nie ma znaczenia ... zawsze wierzylam w przeznaczenie wiec i tym razem zdam sie na nie ...

Szkoda mi Filipa z ,,Magdy M " ... biedaczek tak mocno kocha ta Magde .... a ona oszalala za tym Piotrem ... To dziwne bo wszyscy chca zeby byli znow razem ... jednak nie Ja ! dziwna jestem czy co? Chyba tak porpostu na przekor... bo wszyscy chca to ja inaczej :)

Wczoraj byl dzien wielkiej przykrosci... nie dosc ze ten feralny sms od Tulipana to jeszcze klotnia z moim bratem ... jestem z  siebie dumna bo postapilam wkoncu tak jak powinnam... wyszlam i zamknelam za soba drzwi ... tak predko nie zamierzam ich otworzyc... musi nauczyc sie szanowac ...

hmm a dzis... czekam i mysle co przyniesie mi koniec tego dnia... Czy R  zdazy odwiedzic mnie jeszcze przed treningiem? ... R .... to :) moj byly chlopak.... z ktorym bylam dlugi czas...  dlugi czas temu hehe :) jednak nigdy nie stracilismy ze soba kontaktu... ciesze sie z jego sukcesow... nie znosze porazek bo przezywam dwa razy mocniej niz on... chociaz chwila zastanowienia.... czy mozna jeszcze bardziej ? ... hm nie sadze ... jutro R wyjezdza do Suwalk... na Mlodziezowe Mistrzostwa Polski w Fustalu.... jest trenerem :) ... Licze ze jego druzyna z jego pomoca przywiezie w tym roku zloty medal... z calego serca mu tego zycze... bo wiem jak konsekwentnie podchodzi do wszytskiego co robi... i jak ambitnie walczy o to co stworzyl...

Mama juz pojutrze wyjezdza... na wesele do Niemiec ... nie wiem jak my sobie bez niej poradzimy;/ hmm dzieki Bogu juz w  poniedzialek bedzie spowrotem...ja nie zobacze tego wielkiego Tureckiego wesela mojej kochanej kuzynki bo w ten weekend mam sporo zaliczen na uczelni...co mi strasznie kolidowalo z  wyjazdem wiec zostaje ... ;/

Za 9 dni przyjezdza Pan P .... :) wkoncu... znamy sie juz dluzszy czas.... i czesto byl moim pocieszycielem w wirtualnym swiatku... ale i w te wakacje mialam sposobnosc zobaczyc sie z nim parokrotnie na zywo... raz kiedy wziol mnie na deser do Najladniejszej drewianej restauracji jaka mamy:D wtedy zrobila na mnie wrazenie jego ladna koszulka z nadrukiem kaczora donalda na przedzie... oj ten P..... Zaprosil mne na sylwestra w gory .... Sklamalabym mowiac ze nie jest przystojny.... podobno jest.... wieksza czesc plci kobiecej bynajmniej tak uwaza...przyjdzie czas to i zamieszcze jego zdjecie:) zreszta zrobie to niedlugo... zebyscie mieli jasnosc o kim pisze...:) Pan P jest niesamowicie barwna postacia...:) i uwielbiam kiedy rano... pisze: ,,Dzien dobry Kochanie"... tak jakos cieplej na sercu... A i ten jego dom w gorach z kominkiem.... i nauka jazdy na desce... chodza mi po glowie...

hmmmm ......

...
Autor: malenaaa
13 grudnia 2006, 14:33

DZIEKI RADZIE WIELU OSOB I UPRZEJMOSCI pAuLI^^ ZALOZYLAM DZIS NOWEGO BLOGA ... NOSI ON NAZWE ,, NOWE ZYCIE M" .... CHCE ZEBY BYL INNY OD POPRZEDNIEGO CHOC ROWNIE CUDNY .... DLA PRZYPOMNIENIA

 ( http://www.blogi.pl/blog.php?blog=MalenaiMalcin ) ... NA ZAWSZE POZOSTANIE W MEJ PAMIECI ... NIE WARTO ROZDRAPYWAC RAN ... WIADOMO ZE CZAS JE KIEDYS ULECZY ....