W dzisiejszych czasach słowo to jest nadużywane. Poznajemy kogoś, idziemy z nim na randkę i jeszcze w tym samym dniu wyznajemy mu miłość. Czy jest to szczere wyznanie? Odpowiedź na to pytanie, jak i na wiele pytań o charakterze filozoficzno - egzystencjalnym nigdy nie będzie jednoznaczna. Miłość to coś naprawdę niesamowitego. Nie istnieją takie słowa, które byłyby w stanie choć w niewielkim stopniu opisać jej moc. Kiedy wyznajemy komuś miłość deklarujemy, że czujemy do niego coś, czego wcześniej nie czuliśmy do nikogo innego, że chcemy być z nim na dobre i na złe. Miłość to nie jest tylko patrzenie na siebie, tylko jest to wspólne patrzenie w jednym kierunku. Jesteśmy odpowiedzialni za to, co oswoiliśmy, czyli innymi słowy, jeżeli obudzimy w kimś uczucia to musimy zdawać sobie z tego sprawę i ponosić tego wszelkie konsekwencje. Kiedy ktoś mówi kolejnym swoim partnerom, że każdego z nich kocha, to słowo to traci na wartości, bo jest po prostu nieszczere. Każdy człowiek, nawet jeśli w pełni nie zdaje sobie z tego sprawy oczekuje, że usłyszy od osoby, którą darzy naprawdę szczerym uczuciem, wyznanie miłości. Jedni ludzie nie lubią słyszeć takich słów zbyt często, a inni pragną, by ta druga osoba często przypominała i utwierdzała o swoich uczuciach. Jest to bardzo indywidualna sprawa, jednak słowa takie i gesty winny być zawsze szczere, płynąc z prawdziwie kochającego serca. Dante Alighieri powiedział kiedyś, że "ten mało kocha, kto jeszcze słowami potrafi wyrazić, jak bardzo kocha..." Miłość potrzebuje bezkresów. Nikt nie potrafi zmierzyć w żaden sposób ilości, wielkości miłości. Jest ona nieskończenie wielka i piękna. "Wszyscy chcą kochać, choć nie przyznają się..." - niech te słowa piosenki będą takim symbolem tego, że każdy człowiek zasługuje na miłość, ale pamiętajmy, że słowa są piękne, ale tylko wtedy, kiedy są szczere i przemyślane, bo w dzisiejszych czasach właśnie najbardziej brakuje ludziom tego przemyślenia niektórych spraw, bo bardzo łatwo jest skrzywdzić drugiego czlowieka. "Kochać - to już dobrze, ale jest jeszcze coś lepszego - to być kochanym." Henryk Sienkiewicz
Po przeczytaniu tego krotkiego artykulu jakze wiele przyplynelo do mnie mysli ... P nie lubi gdy zbyt czesto mowie o uczuciach gdy powtarzam jak to bardzo go Kocham ... On sam mowi o tym niezwykle rzadko ... Wczoraj stwierdzil ze to tylko slowa ... :( No tak to czyny a nie slowa sa wiecej warte ... Jesli mam nie mowic juz o tym hm.... wiec jak pokazac jak bardzo mi zalezy jak wiele wniosl do mojego zycia? Czesto powtarzam mu ze go kocham ... wtedy pytanie: za co i dlaczego ? ... zwykle mowie ze za szczescie jakiego doswiadczam bedac obok ... wtedy on mowi ze przeciez nic takiego nie robi .... a ja ... ze po prostu jest ... Tak trudno uwierzyc w milosc takiego czlowieka jak ja?? ... Fakt nie mozna szastac tymi slowami nie wolno naduzywac ... Moze za wiele razy powiedzialam to w zyciu :( moze wlasnie dlatego moje slowa wydaja sie mniej warte .... i nic nie znaczace... Postaram sie przystopowac z wylewnoscia slow ...
Od paru dni czuje taka dziwna blokade ... samej siebie ... jest mi zle i smutno ... Na sile probuje doszukwiac sie niescislosci ... Wczoraj P powiedzial ze swiadomie sie zadreczam i robie sobie jazdy w glowie i po co ? ... hmmm duzo w tym racji ... kiedy zapytal mnie dlaczego tak jest... odpowiedzialam ze jestem tak szczesliwa i zakochana ... ze to az przeraza... bo boje sie ze moge go stracic ... na to on ze wszytsko sie w zyciu okaze ... jakby chcial powiedziec czas pokaze ...
Czuje ze staje mu sie obojetna ... :( a moze po prostu sie nudzE? Boje sie tej mysli boje sie wszytskiego co mogloby mnie w jakikolwiek sposob oddalic od niego ...
Marze tylko o tym by za mna zatesknil ...
Teraz kiedy tu jest ...
Prosze niech ZATĘSKNI ... !!!