ocieram łze by walczyc dalej ...


Autor: malenaaa
15 marca 2007, 09:44

Te slowa brzmialy jak wyrok ... z ktorym musze sie pogodzic ale nie pogodzilam ... Wiem ze chce mojego dobra ... Wiem ze nie chce krzywdy zadnej ze stron ... Wiem ze jest madrzejszy wiecej rozumie ... zna zycie ... Jednak te argumenty nie wystarcza zeby dac sobie z nim spokoj ... Bo chociaz czasem rozum doskonale zdaje sobie sprawe ... To serce i tak nie pozwala odpuscic... P wyjezdza po swietach... i wroci tu za rok ... Tak musi ... Tak wypada ... Chce pomoc ... Rozumiem ... To jego rodzina ... najblizsza ... najkochansza ... Bedzie trudno ... Bedzie cholernie ciezko ... Rok to kawal czasu Jak ja sobie poradze? ... Pociesza mnie fakt ze jeszcze istnieja autokary i samoloty i zawsze uparcie stawialam na swoim nawet jesli rodzica sie nie podobalo ... a wiem ze nie spodoba ... trudno ... To moje zycie to moje szczescie to moja Milosc ... Mam gleboka nadzieje ze moja wiara sila i mocne uczucia dadza roda przyzwiecieza odleglosc tesknote i czas ... Tak Kocham Go ;*

17 marca 2007
co ja ci mam tu napisac kochana....idz za glosem serca...ono powie ci co robic....rok to nie tak duzo...naprawde...szybko zleci.
15 marca 2007
Rok czasu... Szmat czasu. Tez kiedyś czekałam. Kilka miesięcy. I pomagali mi blogowicze. Radą, ciepłym słowem. To jest do przetrwania, trzymam kciuki.
15 marca 2007
ja bym nie wytrwala .. rok czasu, to kuoa czasu. nie wiem ..
15 marca 2007
hmm, ale popatrz na to z drugiej strony. On wyjedzie teraz, a w wakacje mozesz do niego dolaczyc na cale 3 miesiace. Poszukasz na miejscu jakiejs pracy, i nie dosc, ze bedziesz miec gl dla siebie w wakacje, to jeszcze zarobisz niezla kase :)
BanShee
15 marca 2007
rok to nie jest wclae tak długo! zobacz jak szybko czas mija a no i własnie zawsze są jakies sposoby by się spotkać! nie łam się! - jesli człowiek chce to dużo potrafi zrobic by zobaczyc ukochana osobe, by przetrwac trudny okres
15 marca 2007
Ja wyjeżdżam do Anglii w lipcu, mogę Cie zabrać do plecaka:) A tak poważnie to musisz wierzyć, ze wszystko się uda, bo bez wiary...
15 marca 2007
oj;/ ciekawie to nie wyglada.. ale ja chyba bym tak nie potrafila ;- no,ale skoro mowisz o autokarach i samolotach to na pewno sie zobaczycie szybciej niz przypuszczam :* ja do Angli lece w maju chyba, a potem w sierpniu, wiec mozesz ze mna :P :***
15 marca 2007
wiesz co trudno mi to powiedziec ale skoro on wyjezdza na rok to nie licz na wiele po jego powrocie. Chyba ze bardzo bardzo sie kochacie, wiecie czego od siebie oczekujecie i mowicie o tym glosno, to jest szansa.
15 marca 2007
wspolczuje takiej rozlaki, ale zycze zeby wam sie udalo utrzymywac kontakt i jak najczesciej spotykac mimo odleglosci!!!
KiziaM
15 marca 2007
heh.. no własnie samoloty.. autokary.. dobrze ze sa.. mam nadzieje ze przetrwacie ten czas i wszystko bedzie dobrze.. a do tego czasu zanim wyjedzie.. spedzaj z nim jak najwiecej czasu by moc sie nim chociaz troszke nacieszyc.. :)
15 marca 2007
ważne co w serduszku. słuchaj go uważnie przy podejmowaniu decyzji, bądź dzielna ;*

Dodaj komentarz