niech zatęskni ...


Autor: malenaaa
20 marca 2007, 14:26

W dzisiejszych czasach słowo to jest nadużywane. Poznajemy kogoś, idziemy z nim na randkę i jeszcze w tym samym dniu wyznajemy mu miłość. Czy jest to szczere wyznanie? Odpowiedź na to pytanie, jak i na wiele pytań o charakterze filozoficzno - egzystencjalnym nigdy nie będzie jednoznaczna. Miłość to coś naprawdę niesamowitego. Nie istnieją takie słowa, które byłyby w stanie choć w niewielkim stopniu opisać jej moc. Kiedy wyznajemy komuś miłość deklarujemy, że czujemy do niego coś, czego wcześniej nie czuliśmy do nikogo innego, że chcemy być z nim na dobre i na złe. Miłość to nie jest tylko patrzenie na siebie, tylko jest to wspólne patrzenie w jednym kierunku. Jesteśmy odpowiedzialni za to, co oswoiliśmy, czyli innymi słowy, jeżeli obudzimy w kimś uczucia to musimy zdawać sobie z tego sprawę i ponosić tego wszelkie konsekwencje. Kiedy ktoś mówi kolejnym swoim partnerom, że każdego z nich kocha, to słowo to traci na wartości, bo jest po prostu nieszczere. Każdy człowiek, nawet jeśli w pełni nie zdaje sobie z tego sprawy oczekuje, że usłyszy od osoby, którą darzy naprawdę szczerym uczuciem, wyznanie miłości. Jedni ludzie nie lubią słyszeć takich słów zbyt często, a inni pragną, by ta druga osoba często przypominała i utwierdzała o swoich uczuciach. Jest to bardzo indywidualna sprawa, jednak słowa takie i gesty winny być zawsze szczere, płynąc z prawdziwie kochającego serca. Dante Alighieri powiedział kiedyś, że "ten mało kocha, kto jeszcze słowami potrafi wyrazić, jak bardzo kocha..." Miłość potrzebuje bezkresów. Nikt nie potrafi zmierzyć w żaden sposób ilości, wielkości miłości. Jest ona nieskończenie wielka i piękna. "Wszyscy chcą kochać, choć nie przyznają się..." - niech te słowa piosenki będą takim symbolem tego, że każdy człowiek zasługuje na miłość, ale pamiętajmy, że słowa są piękne, ale tylko wtedy, kiedy są szczere i przemyślane, bo w dzisiejszych czasach właśnie najbardziej brakuje ludziom tego przemyślenia niektórych spraw, bo bardzo łatwo jest skrzywdzić drugiego czlowieka. "Kochać - to już dobrze, ale jest jeszcze coś lepszego - to być kochanym." Henryk Sienkiewicz

 

Po przeczytaniu tego krotkiego artykulu jakze wiele przyplynelo do mnie mysli ... P nie lubi gdy zbyt czesto mowie o uczuciach gdy powtarzam jak to bardzo go Kocham ... On sam mowi o tym niezwykle rzadko ... Wczoraj stwierdzil ze to tylko slowa ... :( No tak to czyny a nie slowa sa wiecej warte ... Jesli mam nie mowic juz o tym hm.... wiec jak pokazac jak bardzo mi zalezy jak wiele wniosl do mojego zycia? Czesto powtarzam mu ze go kocham ... wtedy pytanie: za co i dlaczego ? ... zwykle mowie ze za szczescie jakiego doswiadczam bedac obok ... wtedy on mowi ze przeciez nic takiego nie robi .... a ja ... ze po prostu jest ... Tak trudno uwierzyc w milosc takiego czlowieka jak ja?? ... Fakt nie mozna szastac tymi slowami nie wolno naduzywac ... Moze za wiele razy powiedzialam to w zyciu :( moze wlasnie dlatego moje slowa wydaja sie mniej warte .... i nic nie znaczace... Postaram sie przystopowac z wylewnoscia slow ...


Od paru dni czuje taka dziwna blokade ... samej siebie ... jest mi zle i smutno ... Na sile probuje doszukwiac sie niescislosci ... Wczoraj P powiedzial ze swiadomie sie zadreczam i robie sobie jazdy w glowie i po co ? ... hmmm duzo w tym racji ... kiedy zapytal mnie dlaczego tak jest... odpowiedzialam ze jestem tak szczesliwa i zakochana ... ze to az przeraza... bo boje sie ze moge go stracic ... na to on ze wszytsko sie w zyciu okaze ... jakby chcial powiedziec czas pokaze ...


Czuje ze staje mu sie obojetna ... :( a moze po prostu sie nudzE? Boje sie tej mysli boje sie wszytskiego co mogloby  mnie w jakikolwiek sposob oddalic od niego ...


Marze tylko o tym by za mna zatesknil ...

Teraz kiedy tu jest ...


Prosze niech ZATĘSKNI ... !!!

*linka*
28 marca 2007
Czy Ty czasem nie dramatyzujesz, Marlenko? Nie chce mi się wierzyć, żeby P. się Tobą znudził, żebyś stała mu się obojętna... Mam nadzieję, że się mylisz... Powiem Ci, że ja kocham mojego K. całym sercem i bardzo mi na nim zależy. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła żyć bez niego. A jednak czasami sama mówię, że z czasem się wszystko okaże... I w moim przypadku wynika to zwyczajnie ze strachu... Zupełnie jakbym nie chciała kusić losu zbytnią pewnością i wiarą w to, że wszystko się ułoży i będzie dobrze. Wierzę w to, ale bywam bardzo powściągliwa niekiedy, gdy jest mowa o naszej przyszłości. Bo co ma być, to będzie...
pfi
21 marca 2007
słowo KOCHAM chyba jest najwazniejszym słowem dla mnie. nie mam zamiaru mowic je byle komu...jesli nie jestem pewna tego to nie mowie! nie chce kłamac...i kogos oszukiwac.uczucie moze samo sie narodzic...a w miłosc od 1 wejrzenia nie wierze...
20 marca 2007
dziwny ten P. Moj T to chcialby zebym caly czas mu powtarzala ze go kocham :)
20 marca 2007
jaki czlowiek moze byc okrutny... tak, okrutny, mimo ze pewnie zaraz powiesz ze to tylko wyjatki, ze to nieprawda ze cos.. mnie wystarczy to co piszesz... nie rozumiem jak ZAKOCHANY czlowiek moze takie glupoty pisac... albo jest okrutny albo... ech. przestane krakac. trzymaj sie!
20 marca 2007
hmmmm...naskrobie tu kilka skromnych slow...tak czytam te twoje noteczki i dochodze do wnioskow ze jestesmy bardzo do siebie podobne.tez czesto mowie ze kocham...a raczej mowilam...a potem zlapalam sie na tym ze wypowiadam te slowa nawet nie mylac o tym co mowie...tak instynktownie...nieswiadomie...dlatego tracilo to na barwnosci.teraz czasem przygryzam warge i nie mowie nic tylko sie usmiecham.
KiziaM
20 marca 2007
nie znam faceta ktory lubi rozmawiac o uczuciach... boja sie ze wezmie sie ich za mieczkaow :/ a to głupota raczej...
20 marca 2007
na pewno teskni! ale nie daje po sobie poznac.
w_ż_s_m
20 marca 2007
myślałam kiedyś tak jak Ty. przestałam mówić, ze kocham i on przestał. a póxniej zapomnieliśmy, że można tak od czasu do czasu powiedzieć. a znowu innym razem nie powiedziałam, ze kocham przez całe 4 lata trwania związku. i po jenym i po drugim był tylko huk, tak się pizgło ślicznie. nie ma zlotego środka chyba, Marleno. chyba jedynym wyjściem jest robić wszystko po swojemu. w sensie, ze mówić, ze się kocha jesli czuje się potrzebę. a na temat związków na odległość też mam swoje zdanie..... cierpliwa jesteś, kolezanko :-] pozdrawiam gorąco.

Dodaj komentarz