14 maja 2007, 21:29
Jesli chodzi o stan mojej duszy - Teskniaca ... Serce - Kochajace...Oczy - lzami krwawiace ... I mimo tego ze duzo w tym wszytskim smutku a ja sama czuje sie niezwykle samotna to jednak nie pozwalam sobie na kleske . Walcze wciaz jak z wiatrakami ...-wiatrem ktorego nie widze ale czuje i kazdy jego silny podmuch zsuwa mi z glowy kapelusz nadzieji . A ja wciaz uparta pod wiatr biegne i glosno krzycze jak mocno Kocham i jak mocno w tym wszytskim zatracilam sama siebie ... Czy dobrze? ... To wszytsko taka jedna wielka niewiadoma jest i trzeba czekac i byc cierpliwym i wciaz wierzyc i nie dopuszczac zlych mysli ... Wlasciwie to trzeba silnym czlowiekiem byc - ja sie staram!
Dokladnie za 96 dni Go zobacze ...
Obejme ... Pocaluje ...
I nie popelnie juz tego bledu co wczesniej - Nigdy juz nie wypuszcze Go ze swoich rak !
Za 7 dni moje 21 Urodziny ...
I nie czuje ani kszty podniecenia :(
Kiedys Uwielbialam ten jeden wyjatkowy dzien
Z wiekiem podchodze do tego z dystansem ...
A moze to wlasciwie nie o dystans chodzi ale o to ze bedzie w ten dzien brakowac mi Jego !
Ze wszystkich wymarzonych prezentow swiata chce jego dotyk ...
"Czy czekac to to samo co tesknic? na pewno nie. Przy czekaniu nie budze sie o 5 rano rezygnujac z najlepszych snow. Przy czekaniu mleko nie traci smaku...przy tesknocie tak..."
Samotność w sieci