28 stycznia 2007, 23:43
W sobote mialam wypadek ... Dzieki Bogu jestem cala i zdrowa ... bez najmniejszego zadrasniecia ... powod? sliska najezdnia ... i zbyt duza predkosc osiagnieta przez kierowce ... siedzialam obok... kolezanka stracila panowanie nad samochodem ... wpadlysmy w poslizg na autostradzie z pierwszego pasa wyladowalismy na trzecim obkrecajac sie przy tym niczym na karuzeli... mialam smierc w oczach... widzialam z daleka barierke o ktora z duza predkoscia uderzymy ... zaczelam krzyczec... :( ... O maly wlos zycie ulecialoby mi przez palce ... Bylam w wielkim szoku ... Bog jeden chcial ze stalo sie tak a nie inaczej ... Teraz kiedy o tym opowiadam sprawa jest zwyczajna zdarzyla sie pewnie nie jednej osobie... jednak ja wiem ze Bog nad nami czuwal... gdyby tylko za nami jechalo jakies auto... gdyby tylko w nas uderzylo ... pewnie teraz nie siedzialabym przed komputerem... pewnie nie bylo by mnie i moich marzen ... stalo sie inaczej... jestem... i ciesze sie swoim zyciem ... Juz wiem jak wiele jest warte :* Dobra lekcja... nie docenialam zbyt czesto... moze to nauczka na przyszlosc... zeby wazyc slowa .... ,,nie chce juz zyc" .... ,,na co mi to zycie" ..... teraz wiem ze potrzebne... bo jeszcze tyle przede mna ... tych pieknych chwil tych przykrych sytuacji ktore ucza.... jeszcze raz za zycie ....
Dziekuje Boze ;*
Jesli chodzi o moja bajke to sielanka trwa .... poki co mam sile ... czekac i walczyc !
Sms od P :
,, There are milions of people out there ... but in the end it all comes down to one"
...