27 grudnia 2006, 11:28
Swieta minely w oka mgnieniu ... w tym roku gwiazdka byla dla mnie wyjatkowa hojna ... dostalam skrojone dobrze jeansy o ktorych pisalam w paru poprzednich notkach ... cieplutki szlafrok ... wode perfumowana adidas ... zolty sweterek pieniazki i davidoffa tym razem game ... :) sprostalo to moim oczekiwania jak najbardziej .... duzo lenistwa i szczypta nudy ... tyle przygotowan i niespelna 3 dni .... ktore sie skonczyly...
Wczoraj bylam z Panem P ... na ,,Holiday" ... sympatyczny film... rownie sympatyczny Pan P ... niedawno odkrylam jak bardzo rajcuja mnie gesty .... ludzi ... z ktorymi ja malo mialam stycznosci w moich zwiazkach ... az zamarlam kiedy P trztmal moja dlon w swojej dloni blisko jego serca opuszkami palcow delikatnie glaskal... po wewnetrznej nastepnie zewnetrznej stronie ... i podniosl blisko swoich ust... ucalowal..... niesamowite przezycie .... uwielbiam taka czulosc... a do tej pory nikt mi jej w taki cudowny sposob nie wyrazal... mozliwe ze to dla was normalna sprawa bo trafiacie na takiego pokroju ludzi ... ale dla mnie to jak inna bajka .... Pan P .... ah ten Pan P ... jak zawsze tajemniczy... odwiozlam go do domu dalam podarunek .... dostalam buziaka.... i odjechalam... ani smsy ani wiadomosci na gg... cisza... martwa.... nie zrobilam nic czym mialabym go przerazic... moze mu sie odwidzialo?:) hehe nie panikuje wiem ze bedzie dobrze... czasem go nie rozumiem ale to nic nowego.... wiekszosci nie sposob mi pojac....