Bez tytułu


Autor: malenaaa
15 grudnia 2006, 22:41

Wszyscy karzecie mi rwac... a ja sama wciaz nie wiem ...To nie o to chodzi ze jest beznadziejny czy o to ze mi sie
nie podoba... wrecz przeciwnie... tylko to cos w srodku...we wnetrzu mnie samej ... jakis tajemniczy glos... ktory karze watpic... nie wiem jak bedzie... jeszcze 7 dni... przyjedzie... zobaczymy sie ... i wtedy zdecyduje juz cos konkretnego odnosnie sylwestra ... cholera no nie chce sie sparzyc;/ bo ja taka strasznie
kochliwa jestem...


Jutro czeka mnie koszmarny dzien na uczelni... wstaje o 6 a wracam  okolo 21... moj mozg bedzie jutro strasznie przesilony..wiec nie wiem czy uda mi sie tu zajrzec... w razie czego zycze wam Milego weekendu
i leniwej niedzieli moi kochani ;*

19 grudnia 2006
Rwac, rwac... On sam Cie \"wyrwie\" jak przyjdzie na to Twoj czas...
16 grudnia 2006
nie no, ja ci rwac nie kaze, chyba ze zeba ewentualnie to czasem trzeba... a co do faceta - spokojnie, chodzi mi tylko o to zebys sie nie zamykala drapiac rany i wspominajac na okraglo to co bylo :)
15 grudnia 2006
no wlasnie poczekacie - zobaczycie. a spotkanie tuz tuz ;) na uczelni wytrwasz ;)
intensiv_plum
15 grudnia 2006
Słonko ja Ci nie karze rwać:] Ja myslę że czujesz opór bo jeszcze nie jestes gotowa na nic innego. Jak już bedziesz gotowa to wtedy wpadniesz w Jego ramiona bez oporu:] Powodzenia na studiach ja już mam przerwe swiateczną:-*
*linka*
15 grudnia 2006
Rwać, powiadasz :)? Nie od dzisiaj wiadomo, że nie nalezy robić nic na siłę i wbrew samemu sobie. Skoro nie czujesz się gotowa i masz tyle obaw i wątpliwości, poczekaj :). Albo niebawem się rozwieją, albo przyjdzie Ci wykazać się większą cierpliwością :). To nie jest tak, że koniecznie powinnaś się z kims związać. Czasem lepiej przez jakiś czas pobyć samemu... i wszystko sobie poukładać. Twoje serce powinno być drogowskazem :). Pozdrawiam gorąco i życzę Ci udanego jutrzejszego dnia :). Może wcale nie będzie taki koszmarny :).

Dodaj komentarz